osoba

nie znam osoby dla ktorej bym nie byl zerem wiec ty pewnie nie istniejesz, nie wazne wymiekam ostatnio oprocz tego ze ciagle chwile podlamanie ( ale co tam ja nie naleze do tych co tak bardzo narzekaja/ trzeba walczyc) to jeszce ciagle nowe problemy na mnie spadaja, stwierdzilem nawet ze brak mi osoby ktorej moglbym sie wyzalic ( nie chodzi mi o jakas laske, bardziej o bratnia dusze, ale jak juz mowilem takich beznadzieji nie ma wiec nie mam bratniej duszy) dobra za duzo sie rozzalam, oo ale nawet mi sie przedf chwila humor poprawil bo bedzie bardzooo duzo tematow  i to zajebistych